Temperatura w budynku, a koszty ogrzewania pompą ciepła

Koniec roku, a zwłaszcza grudzień, to w naszej w branży naprawdę pracowity okres.
Każdy przed świętami chce grzać. Dlatego dzisiejszy wpis będzie krótki, ale istotny.

Końcówka roku to także okres, kiedy zaczyna się prawdziwa zima, temperatura za oknem gwałtownie spada i zaczynamy intensywnie grzać.
Jedni lubią ciepło mniej, jedni bardziej, ale szereg użytkowników pomp ciepła jest ciepłolubnych i lubią oni temperatury 23-24 stopnie.
W listopadzie miałem nawet rozmowę z klientem, który stwierdził, że w domu lubi chodzić w krótkim rękawku i odpowiada mu temperatura 25 stopni, bo przy 24 traci poczucie komfortu.
I jest to zupełnie normalne.
 
Wróćmy do tematu wpisu i pomp ciepła.
Inwestor szukając pompy ciepła do swojego budynku, musi wiedzieć jakie będzie jego zapotrzebowanie na moc grzewczą.
Bierze więc do ręki projekt budowlany, charakterystykę energetyczną budynku lub obliczenia zapotrzebowania na moc grzewczą (jeśli je mamy) i tam znajduje jakąś wartość w kW czy Watach.
 
Na podstawie tego składa zapytania do firm instalacyjnych o zaproponowanie jakiejś pompy ciepła i informację o szacowanych kosztach eksploatacji.
Dostaje „n” ofert, wybiera tą, która mu odpowiada, zaczyna grzać i analizuje koszty.
W tym całym procesie, inwestor zazwyczaj nie zastanawia się skąd ta wartość kW się wzięła.
No pewnie z jakiś tam wyliczeń. Nie z sufitu przecież.
Ale nie zawsze ma świadomość, że te wyliczenia zakładały normatywną temperaturę w budynku czyli +20 stopni.
 
Jak zmienia się zapotrzebowanie na moc grzewczą z każdym stopniem w górę od +20?
Sprawa nie jest taka oczywista, ponieważ na te kilowaty mocy składa się moc, którą budynek traci przez ściany, okna, dach oraz moc, jaka jest potrzebna na cele wentylacyjne. Świeże powietrze jakie trafia do budynku też musi być ogrzane.
 
Poprosiłem zaprzyjaźnioną firmę projektową o zrobienie takiej symulacji dla jakiegoś przykładowego budynku, czyli jak zmienia się zapotrzebowanie na moc grzewczą ze wzrostem temperatury pokojowej.
Zdecydowanie większy udział we wzroście zapotrzebowania na moc grzewczą ma wielkość wentylacji niż straty przez przenikanie.
Każdy jednak stopień w górę powodował, że sumaryczne zapotrzebowanie na moc rosło o 3,5%.
 
Ktoś powie – spoko. Nie jest tak źle.
Takie grzanie 23-24 stopnie, zamiast 20 stopni – to raptem będzie 10-15% więcej.
Budżetu nie zrujnuje.
Nic bardziej mylnego.
 
Zapotrzebowanie na moc to jedno.
A zapotrzebowanie na ciepło to drugie.
Przecież do budynku trzeba dostarczyć kwh ciepła, a nie tylko kW mocy.
Jeśli mamy zrobione pełne obliczenia zapotrzebowania na moc grzewczą i ciepło, to okazuje się, że każdy taki 1 stopień w górę, to ok. 7-8% więcej ciepła w sezonie, które musimy dostarczyć do budynku.
(Tutaj chciałbym zaznaczyć, że te zależności nie są takie liniowe i zależą od wielkości budynku (wielkość wentylacji) oraz jakości jego izolacji.)
 
No dobra. OK.
Wynika stąd, że te 3-4 stopnie więcej, to nie jest te 10-15% kosztów eksploatacji więcej , tylko jednak 20-25%, no może nawet trochę pod 30%. Tak???
 
Niestety nie.
Przy pompie ciepła tak nie jest.
Gdybyśmy ciepło kupowali np. z sieci miejskiej, na podstawie wskazań licznika ciepła – to tak by było.
Ale pompa ciepła, to ciepło produkuje na miejscu w domu, a sprawność producji zależy od parametrów pracy.
 
Załóżmy przeciętny budynek z zapotrzebowaniem ok. 50 wat/m2 (nic rewelacyjnego)
Jeśli teraz w takim budynku zapotrzebowanie na moc wzrosło o kilkanaście %, to:
 
Po pierwsze – potrzebujemy już nie 50 Wat/m2 tylko 55-60 Wat/m2
Po drugie – potrzebujemy większą moc pompy ciepła
 
Zacznijmy od tych watów na m2.
Przeważająca większość użytkowników pomp ciepła ma instalację ogrzewania podłogowego i mniej więcej wie jak ona działa.
Aby w pokoju było +20 stopni, to podłoga powinna być ze 2-3 stopnie cieplejsza.
Aby w pokoju było +24 stopnie – mamy to samo.
Logiczne więc jest, że o kilka stopni cieplejszą podłogę możemy zrobić tylko o kilka stopni wyższą temperaturą zasilania.
 
Ktoś, kto liczy instalacje ogrzewania podłogowego wie, że aby z 1m2 uzyskać 50 Wat mocy grzewczej przy temperaturze pokojowej +20 stopni, to wystarczy mu do tego temperatura zasilania ok. 32-33 stopnie. (Zakładam standardowy rozstaw podłogówki 15 cm)
Aby z tego samego 1 m2 dostać 60 Wat, przy temperaturze pokojowej +24 stopnie, potrzebujemy już temperaturę zasilania na poziomie 38-39 stopni.
Dla pompy ciepła, te 4-5 stopni ma duży wpływ na sprawność i koszty eksploatacji.
 
Na to nakłada się drugi element czyli wzrost mocy pompy ciepła.
Na ogół mamy jakiś tam zapas mocy grzewczej.
Ale wraz ze wzrostem mocy, podnosi się temperatura równowagi, czyli ta temperatura zewnętrzna, w której pompa ciepła zaczyna korzystać z grzałek. I koszty w sezonie grzewczym rosną o kolejne %.
 
Oczywiście ciepła dla budynku nie zabraknie i pompa ciepła sobie z tym poradzi.
Tylko koszt wytworzenia tego ciepła będzie znacznie wyższy.
 
Okazuje się, że w przypadku pomp ciepła powietrze/woda, każdy stopień nastawy pokojowej w górę, potrafi podnieść koszty eksploatacji o nawet 10% i więcej.
 
Często na forach spotykamy się z takim stwierdzeniem:
 
"wyliczyłem sobie, że będę płacić za ogrzewane pomiędzy 2,5 a 3 tys. zł, a płacę prawie 4 tys zł.
Coś nie tak z pompą ciepła?"
 
Niekoniecznie.
 
 

4 komentarze do “Temperatura w budynku, a koszty ogrzewania pompą ciepła

  1. IPIK

    Czesc Wam….fajny blog dla ludzi ;)…

    a ja pozwole sobie na  komentaż do wpisu ..cyt, wyliczyłem sobie ogrzewanie na poziomie…

    O mnie ;  sprzedałem BMW X 3..kupilem pompe—-do dzis chwale ten wybór,

    kiedy splaci sie inwestycja…głupie pytanie …a BMW x3 spalcilo sie  ??;)

    Ile kosztuje…no tyle na ile cie stać…mnie kosztuje dostawa prądu dla całego domu 250 m2 , z piecem elektrycznym i oswietleniem ogrodu..(LED ) 4200 zl brutto rok….

    czyli pompa gdzies około 2500 rok…system  ogrzeawania mieszany. 😉  szok nie …no ale jak mi zimno to nie podkrecam pompy tylko lecę po drewienka i dogrzewam do 30 stopni…dziwne nie ;)….srednia temperatura to 19,5 do 21 ….

    Pozdrawiam wszystkich co myslą i chcą żyć nowoczesnie i wygodnie…aha..jak wychodze na ogród zimą  jej co za swieże  powietrze ,,,gdyby czasami ni e ten kominek i cholerny sąsiad z BMW x7    😉  jak przyjezdza z nart z Włoch..pali miałem ze az ….

     

    Odpowiedz
  2. marek

    moja altherma na domek 120 m2 pracuje właśnie trzeci sezon. Zużycie energii to na dzień dzisiejsze ok 10 tys kwh

    Odpowiedz
    1. Krzysztof bachul

      Może więcej szczegółów na temat domku: jak jest ocieplony, jaką ma wentylację (jakie ma zapotrzebowanie na energię do ogrzewania), czy pracuje też na CWU a jak tak to dla ilu osób ?

       

      Odpowiedz
  3. Pingback: Pompa ciepła i rachunki grozy | OWK czyli HVAC po polsku

Skomentuj IPIK Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *