Za oknem upały, a w internecie cała masa atrakcyjnych ofert na klimatyzatory, w tym urządzenia Daikin. Jest w czym wybierać.
Nie każdy wie jak wygląda gwarancja na klimatyzator zakupiony w sieci, a warto to wiedzieć przed zakupem, niż po, bo nie wszystko jest takie oczywiste.
Zacznijmy od tego, że zgodnie z obowiązującymi przepisami, sprzedaż urządzeń (klimatyzacyjnych), napełnionych tzw F-gazem, dla klienta końcowego, może się odbywać tylko z montażem, zrealizowanym przez osobę posiadającą stosowne uprawnienia… ewentulanie można sprzedać urządzenie bez montażu, ale z… pewnym sprytnym wyjątkiem (o nim za chwilę).
Niewielka część sklepów internetowych oferują swoje urządzenia w taki właśnie sposób, to jest realizuje sprzedaż razem z usługą montażu.
Ale duża część sklepów internetowych, korzysta z tego sprytnego wyjątku, który mówi, że jeśli kupujący potwierdzi/oświadczy, że urządzenie zostanie zamontowane przez osobę z właściwymi uprawnieniami, to można zrealizować taką sprzedaż, bez własnej usługi montażu.
Jednym wystarcza oświadczenie, że tak się stanie, inni wymagają podania danych osoby, która zrealizuje montaż i jej numeru uprawnień.
Ale są i tacy, którzy w ogóle ignorują ten przepis. Każdy orze jak może.
Sam zakup urządzenia objęty jest stawką VAT23%, a więc na dzień dobry, kosztuje ono 15% więcej.
Oczywiście cena sprzedaży z taką stawką może być na tyle atrakcyjna, że klient i tak zdecyduje się na zakup i znajdzie instalatora z wymaganymi uprawnieniami.
Sprzedawać urządzenia ze stawką 8% bez ich montażu – nie można.
Załóżmy, że mamy idealną sytuację
Klient zakupił urządzenie na allegro, znalazł uprawnionego instalatora, zrealizował montaż.
I teraz, np. po roku urządzenie nie chłodzi.
Kto ma do niego przyjechać, zdiagnozować awarię i ją usunąć?
Instalator? Sprzedawca ze sklepu internetowego? A może producent (np. z Chin)?
Zaczyna się studiowanie dokumentów. Po nitce do kłębka.
Ostatni był instalator, ale… Czy w ramach usługi montażu, obcego, bo zakupionego przez klienta klimatyzatora, zobowiązał się do jego bezpłatnych, często czasochłonnych i kosztownych napraw?
W świecie idealnym, wybrany do montażu instalator przyjeżdża i mówi:
tak, tak, to moja wina, że nie działa, źle zamontowałem i… naprawia
albo
diagnozuje usterkę i stwierdza:
tak, tak, to jednak wina urządzenia. Cieszę się, że mogłem przyjechać i to zdiagnozować, zamówię części, jeszcze raz przyjadę i bezpłatnie to naprawię.
Jesteśmy w domu.
Ale w świecie realnym, nie zawsze jest idealnie.
instalator odpowiada za swoją pracę, a nie za wady urządzenia. Co to konia obchodzi, że się wóz przewrócił???
Uderzamy więc do sprzedawcy internetowego.
Sprzedawca rzadko, a najczęściej wcale, nie udziela gwarancji na sprzedane urządzenia klimatyzacyjne, tylko udziela rękojmi, a powołuje się na gwarancję, której udziela producent.
Co mamy w karcie gwarancyjnej urządzenia od producenta? (Zakładamy, że klient ją otrzymał)
W przypadku klimatyzatorów Daikin (i tak ma zdecydowana większość producentów/importerów), w karcie gwarancyjnej znajdziemy zapis, że:
Gwarant (czyli producent) jest zobowiązany wyłącznie do bezpłatnego dostarczenia części zamiennych niezbędnych do wykonania naprawy urządzenia pod warunkiem pozytywnego rozpatrzenia zgłoszenia gwarancyjnego.
Gwarant nie pokrywa kosztów robocizny związanych z diagnozą, doborem części zamiennych i naprawą urządzenia.
To kto pokrywa te koszty???
Tutaj zastosowanie mają tzw OWS, czyli Ogólne Warunki Sprzedaży (do pobrania na stronie producenta), z których wynika, że:
6.2. Kupujący ponosi wyłączną odpowiedzialność wobec użytkowników Urządzeń z tytułu zgłaszanych przez nich roszczeń oraz za należyte i terminowe wykonanie wszelkich procedur gwarancyjnych. Kupujący odpowiedzialny jest za dokonanie na własny koszt napraw Urządzeń z wykorzystaniem części dostarczonych przez DAPO.
Kto to jest ten Kupujący? – to ten, który zakupił urządzenia w firmie Daikin.
Czyli najprawdopodobniej sklep internetowy. W swoim rabacie handlowym ma on zawarty obowiązek ponoszenia tych kosztów i musi go sobie jakoś skalkulować w cenie sprzedaży.
W świecie idealnym sprzedawca internetowy wysyła z Allegro swój serwis i stwierdza:
tak, tak, to wina urządzenia i realizuje naprawę.
Wydaje się, że już, już jesteśmy w domu.
Ale w świecie realnym, nie zawsze jest idealnie.
Urządzenie nie musi być przecież wadliwe. Mogło zostać źle zamontowane przez instalatora, którego sam sobie wybrał klient, a którego sprzedawca na oczy nie widział. I dlatego doszło do awarii. Czy za to ma odpowiadać sprzedawca?
Zazwyczaj zaczynają się schody.
Czy oprócz uprawnień F-gaz, instalator miał autoryzację producenta?
Bo w karcie gwarancyjnej jest zapis, że gwarancja obowiązuje wtedy, kiedy urządzenie uruchomi i regularnie przegląda autoryzowany serwis. Autoryzację miał? Przeglądy były? Był na diagnozie? Co stwierdził? Jaka część uległa awarii? No a tak na wstępie, to kto powinien wykonać diagnozę i na czyj koszt?
Co ciekawe, nawet jeśli instalator zdecydował się przejąć obowiązki gwarancyjne, to bez udziału sprzedawcy, sam nie uruchomi procedury gwarancyjnej, bo potrzebna jest data i numer faktury zakupu urządzenia u producenta i podanie numeru zamawianej gwarancyjnie części zamiennej.
Jeśli nie współpracuje z danym producentem, to autoryzacji nie ma i trudno mu przeprowadzić diagnostykę oraz dobrać części.
A jeśli współpracuje, to jaki sens ma dla niego montaż obcych urządzeń i branie sobie na głowę gwarancji?
W świecie idealnym, w przypadku awarii klimatyzatora, popędzi do nas instalator, sprzedawca ze sklepu internetowego i nawet producent.
W świecie realnym… bywa różnie. Dobrze więc przemyśl zakup klimatyzatora w sklepie internetowym.