Coraz częściej, inwestor już na etapie budowy domu, czy nawet wyboru systemu grzewczego, staje przed pytaniem, czy potrzebna jest mu klimatyzacja.
Producent prawie każdej pompy ciepła oferuje możliwość chłodzenia. Do tego oferta niezależnych urządzeń klimatyzacyjnych jest ogromna.
Potrzebuję więc klimatyzacji, czy nie? Czy klimatyzacja jest niezbędna?
Oczywiście, że nie.
Bez klimatyzacji żyli nasi rodzice, dziadkowie, ich dziadkowie. Możemy żyć i my.
Ale świat idzie do przodu. Zmienia się.
Ale świat idzie do przodu. Zmienia się.
I to nie tylko pod kątem naszego poczucia komfortu, ale i zmieniają się czynniki zewnętrzne, które na niego wpływają.
Dla jednych klimatyzacja to komfort, za który trzeba zapłacić.
Dla innych to wyrzucone pieniądze i zbytek.
Dla innych to wyrzucone pieniądze i zbytek.
Jeden czuje się mokry i spocony jak szczur, a inny lubi jak jest ciepło.
Na pytanie o klimatyzację, dostaję więc różne odpowiedzi.
Często wynikające z niewiedzy i panujących mitów.
Często wynikające z niewiedzy i panujących mitów.
Pierwszy z nich – mit dobrze ocieplonego domu.
Nie potrzebuję klimatyzacji bo mam dobrze ocieplony dom.
Nie potrzebuję klimatyzacji bo mam dobrze ocieplony dom.
By ten mit rozwiać, trzeba napisać kilka słów o tym skąd się bierze latem ciepło w naszym domu i co wpływa na temperaturę w nim panującą.
Dom nagrzewa się od tzw. zysków ciepła.
Dom nagrzewa się od tzw. zysków ciepła.
Podstawowym zyskiem ciepła w naszym domu jest nasłonecznienie, oddziaływujące na przegrody budowlane, czyli ściany, dach i okna.
Te ostatnie mają największy wpływ na wzrost temperatury, ponieważ okna przepuszczają 70-90% całkowitej energii słonecznej na nie padającej.
Część promieni słonecznych padających na szybę, odbija się, część ogrzewa ją o kilkanaście czy nawet ponad 20 stopni więcej od temperatury powietrza, a część przechodzi do pomieszczenia ogrzewając jego wnętrze.
Ile tego ciepła jest? W watach od 300 do nawet 700 Wat na 1 m2 okna, w zależności od kąta nachylenia okna, kierunku do stron świata i pory dnia.
Można więc powiedzieć, że każde okno to taki grzejnik od kilkuset Wat wzwyż, pracujący latem.
A ile mamy okien???
Ile tego ciepła jest? W watach od 300 do nawet 700 Wat na 1 m2 okna, w zależności od kąta nachylenia okna, kierunku do stron świata i pory dnia.
Można więc powiedzieć, że każde okno to taki grzejnik od kilkuset Wat wzwyż, pracujący latem.
A ile mamy okien???
Każdy sam sobie najlepiej policzy i odpowie na pytanie, czy latem, nawet normalny dzień, bez słońca i z temperaturą 20 stopni, właczy sobie ogrzewanie o mocy kilku czy kilkunastu kw.
Ważne jest teraz, co się dalej z tym ciepłem dzieje.
Nagrzana szyba oddaje to ciepło do pomieszczenia na zasadzie konwekcji.
Natomiast wpadające do środka promieniowanie ogrzewa wnętrza, ściany, podłogę, meble, a w domu rośnie nam temperatura.
Nagrzana szyba oddaje to ciepło do pomieszczenia na zasadzie konwekcji.
Natomiast wpadające do środka promieniowanie ogrzewa wnętrza, ściany, podłogę, meble, a w domu rośnie nam temperatura.
Jak na to wpływa nasze dobre ocieplenie?
Każdy budujący wie, że strata ciepła przez przenikanie to A x k x dt, czyli pole powierzchni x współczynnik przenikania x różnica temperatur.
Zimą sprawa jest oczywista. Powierzchni nie zmienimy, dt to 40 stopni (od -20 do +20), więc im mniejszy współczynnik tym mniejsza strata ciepła.
Zimą sprawa jest oczywista. Powierzchni nie zmienimy, dt to 40 stopni (od -20 do +20), więc im mniejszy współczynnik tym mniejsza strata ciepła.
Ale latem sytuacja jest odwrotna.
Skoro ciągle grzejemy pomieszczenie naszym grzejnikiem okiennym i mamy w nim już 30 stopni, a na zewnątrz też mamy 30 stopni, to jaką mamy różnice temperatur? Jaki jest tego skutek i jaka strata?
Ciepło zgromadzone w pomieszczenie nie może wydostać się na zewnątrz.
Nawet w godzinach wieczornych i nocnych, kiedy nie ma już słońca, a na zewnątrz jest kilka stopni mniej, ta nasza dobra izolacja trzyma tylko to ciepło w domu.
A trzyma je znakomicie, zwłaszcza, że dt to tylko kilka stopni.
Skoro ciągle grzejemy pomieszczenie naszym grzejnikiem okiennym i mamy w nim już 30 stopni, a na zewnątrz też mamy 30 stopni, to jaką mamy różnice temperatur? Jaki jest tego skutek i jaka strata?
Ciepło zgromadzone w pomieszczenie nie może wydostać się na zewnątrz.
Nawet w godzinach wieczornych i nocnych, kiedy nie ma już słońca, a na zewnątrz jest kilka stopni mniej, ta nasza dobra izolacja trzyma tylko to ciepło w domu.
A trzyma je znakomicie, zwłaszcza, że dt to tylko kilka stopni.
Ponadto na skutek promieniowania, powierzchnie ścian również nagrzewają się powyżej temperatury wewnątrz budynku, powodując odwrotny kierunek napływu ciepła; właśnie do środka.
Pojawia się pytanie, dlaczego w starym budownictwie jest przyjemnie i chłodniej?
Odpowiedź jest prosta – głównie akumulacyjność (i relatywnie mniejsze przeszklenia).
Odpowiedź jest prosta – głównie akumulacyjność (i relatywnie mniejsze przeszklenia).
Ciepło właściwe większości materiałów budowlanych nie przekracza 1 kJ/kg*K (jest ponad 4x mniejsze od wody). To ono ma wpływ na ilość ciepła jakie pomieści w sobie konstrukcja budynku.
Można więc powiedzieć, że im cięższy jest budynek, im większa jest jego masa, grubsze ściany, stropy itd, tym jego akumulacyjność cieplna jest większa.
Stare budownictwo to cegła, beton, grube ściany, grube stropy, tynki.
Promieniowanie i ciepło, które dostają się do środka najpierw ogrzewają konstrukcję i wnętrze, a dopiero potem podnosi się temperatura powietrza.
W starym budownictwie przesunięcie czasowe od momentu szczytu nasłonecznienia do sytuacji, kiedy konstrukcja nie jest już w stanie zakumulować więcej ciepła i podnosi się temperatura, wynosi nawet do 2-3 godzin. Szczyt nasłonecznienia (największe obciążenie cieplne), trwający kilka godzin mija, a konstrukcja jest tym buforem, który hamuje nadmierny wzrost temperatury.
Można więc powiedzieć, że im cięższy jest budynek, im większa jest jego masa, grubsze ściany, stropy itd, tym jego akumulacyjność cieplna jest większa.
Stare budownictwo to cegła, beton, grube ściany, grube stropy, tynki.
Promieniowanie i ciepło, które dostają się do środka najpierw ogrzewają konstrukcję i wnętrze, a dopiero potem podnosi się temperatura powietrza.
W starym budownictwie przesunięcie czasowe od momentu szczytu nasłonecznienia do sytuacji, kiedy konstrukcja nie jest już w stanie zakumulować więcej ciepła i podnosi się temperatura, wynosi nawet do 2-3 godzin. Szczyt nasłonecznienia (największe obciążenie cieplne), trwający kilka godzin mija, a konstrukcja jest tym buforem, który hamuje nadmierny wzrost temperatury.
A co w nowoczesnym i lekkim budownictwie ma zakumulować to ciepło? Ściany gipsowo-kartonowe na poddaszu, wełna mineralna, podłoga z paneli i lekkie meble?
Tak więc dobra izolacja domu nie jest żadnym argumentem za brakiem klimatyzacji.
Wręcz przeciwnie.
Wręcz przeciwnie.
Przejdźmy do kolejnego mitu – Afryka.
Jeden z klientów zapytany o klimatyzację, powiedział mi, że nie żyjemy przecież w Afryce.
Czy dla tego jednego, góra dwóch tygodni w roku opłaca się montować klimatyzację?
Na to pytanie nie odpowiem. Nie będę też analizował danych klimatycznych.
Jeden z klientów zapytany o klimatyzację, powiedział mi, że nie żyjemy przecież w Afryce.
Czy dla tego jednego, góra dwóch tygodni w roku opłaca się montować klimatyzację?
Na to pytanie nie odpowiem. Nie będę też analizował danych klimatycznych.
Ale zadam inne pytanie.
Czy mamy w samochodzie klimatyzację?
A jeśli tak, to czy potrzeba by z niej skorzystać pojawia się tylko jeden tydzień w roku?
A przez resztę jeździmy z otwartym oknem?
Odpowiedź dał nam ubiegły, pierwszy wiosenny słoneczny weekend. Na zewnątrz zaledwie 16-18 stopni.
Czy mamy w samochodzie klimatyzację?
A jeśli tak, to czy potrzeba by z niej skorzystać pojawia się tylko jeden tydzień w roku?
A przez resztę jeździmy z otwartym oknem?
Odpowiedź dał nam ubiegły, pierwszy wiosenny słoneczny weekend. Na zewnątrz zaledwie 16-18 stopni.
A w środku?
Mit wentylacji.
Często słyszę następującą odpowiedź.
Ależ po co mi klimatyzacja, skoro zainwestowałem w wentylację mechaniczną z odzyskiem ciepła?
Często słyszę następującą odpowiedź.
Ależ po co mi klimatyzacja, skoro zainwestowałem w wentylację mechaniczną z odzyskiem ciepła?
Jeden z klientów starał się to wyjaśnić w następujący sposób.
Czy centrala działa również w druga stronę, tj. odzyskuje ciepło/chłód jak na zewnątrz jest ciepło, a w środku chłodniej?
Tak – odpowiadam.
Wobec tego jak w środku, po chłodnej nocy mam i w domu chłodniej, to przecież dzięki wentylacji z odzyskiem ciepła (chłodu) też będę miał chłodniej?
Czy centrala działa również w druga stronę, tj. odzyskuje ciepło/chłód jak na zewnątrz jest ciepło, a w środku chłodniej?
Tak – odpowiadam.
Wobec tego jak w środku, po chłodnej nocy mam i w domu chłodniej, to przecież dzięki wentylacji z odzyskiem ciepła (chłodu) też będę miał chłodniej?
No nie do końca. Przecież centrala nie produkuje sama w sobie chłodu.
Gdyby w domu działała klimatyzacja, to jej eksploatacja byłaby tańsza dzięki odzyskowi chłodu w centrali.
Ale bez klimatyzacji, centrala nadmuchuje przecież ciągle gorące powietrze do budynku.
W krótkim czasie temperatura się wyrówna i nie ma już czego odzyskiwać.
Gdyby w domu działała klimatyzacja, to jej eksploatacja byłaby tańsza dzięki odzyskowi chłodu w centrali.
Ale bez klimatyzacji, centrala nadmuchuje przecież ciągle gorące powietrze do budynku.
W krótkim czasie temperatura się wyrówna i nie ma już czego odzyskiwać.
Do tego mitu, dokłada się mit o GWC.
Niestety wdmuchanie do domu 250 m3/h powietrza o temperaturze 20-tu czy nawet kilkunastu stopni, nie spowoduje, że w budynku tyle właśnie będzie.
Moc chłodnicza przeciętnego GWC (właśnie te 250-350m3/h) nie przekracza 1,5-2kW
Rozprowadzenie takiego strumienia po budynku spowoduje, że do każdego pomieszczenia dostaniemy 100-200 Wat mocy chłodniczej. A potrzebujemy 5-10x tyle.
Taką moc chłodniczą można porównać z tzw klimatyzerami sprzedawanymi w marketach, do których wrzucamy kostki lodu i oczekujemy… no właśnie czego oczekujemy?
Klimatyzerami można sobie klimatyzerować.
Natomiast dla klimatyzacji potrzebny jest klimatyzator.
Niestety wdmuchanie do domu 250 m3/h powietrza o temperaturze 20-tu czy nawet kilkunastu stopni, nie spowoduje, że w budynku tyle właśnie będzie.
Moc chłodnicza przeciętnego GWC (właśnie te 250-350m3/h) nie przekracza 1,5-2kW
Rozprowadzenie takiego strumienia po budynku spowoduje, że do każdego pomieszczenia dostaniemy 100-200 Wat mocy chłodniczej. A potrzebujemy 5-10x tyle.
Taką moc chłodniczą można porównać z tzw klimatyzerami sprzedawanymi w marketach, do których wrzucamy kostki lodu i oczekujemy… no właśnie czego oczekujemy?
Klimatyzerami można sobie klimatyzerować.
Natomiast dla klimatyzacji potrzebny jest klimatyzator.
Mit szkodliwości.
Nie ulega wątpliwości, że spędzenie kilku godzin w strumieniu zimnego powietrza z on/off-owego klimatyzatora, który dmucha nam na plecy (o!!! jeszcze do tego nocna koszulka na ramiączkach), trudno nazwać komfortem.
Postrzał, tzw przewianie, przeziębienie itd – to właśnie możliwe skutki.
Do tego nakładają się informacje o grzybach, pleśniach itd.
Powiedzenie, że lepiej źle siedzieć niż dobrze stać nie odnosi się niestety do klimatyzacji.
Nie ulega wątpliwości, że spędzenie kilku godzin w strumieniu zimnego powietrza z on/off-owego klimatyzatora, który dmucha nam na plecy (o!!! jeszcze do tego nocna koszulka na ramiączkach), trudno nazwać komfortem.
Postrzał, tzw przewianie, przeziębienie itd – to właśnie możliwe skutki.
Do tego nakładają się informacje o grzybach, pleśniach itd.
Powiedzenie, że lepiej źle siedzieć niż dobrze stać nie odnosi się niestety do klimatyzacji.
To nie prawda, że lepsza jest najtańsza klimatyzacja niż żadna.
Tak jak do kapitalnego remontu nie nadaje się wiertarka udarowa za 24,90 zł, tak i dla komfortowego sklimatyzowania sypialni nie nadaje się klimatyzator z marketu za 899 zł.
Inna klimatyzacja jest w barze i pubie, inna w biurze, a jeszcze inna w domu.
Tak jak do kapitalnego remontu nie nadaje się wiertarka udarowa za 24,90 zł, tak i dla komfortowego sklimatyzowania sypialni nie nadaje się klimatyzator z marketu za 899 zł.
Inna klimatyzacja jest w barze i pubie, inna w biurze, a jeszcze inna w domu.
I wreszcie o każdą klimatyzację trzeba dbać. Nie ma co się dziwić, że klimatyzator, w którym od roku nie czyszczono filtrów i nie płukano miski na skropliny, po prostu śmierdzi.
Podsumowując.
Klimatyzacja tania nie jest i można bez niej żyć.
Jeśli rozwianie powyższych mitów wpłynie na decyzje o zakupie, to będę się cieszył.
A jeśli klimatyzacji po prostu nie chcemy – też to rozumiem.
Klimatyzacja tania nie jest i można bez niej żyć.
Jeśli rozwianie powyższych mitów wpłynie na decyzje o zakupie, to będę się cieszył.
A jeśli klimatyzacji po prostu nie chcemy – też to rozumiem.
Przy okazji tematu o klimatyzacji, ot taka historyjka mi się przypomniała i pytanie w jakim bardzo dalekim kraju to się zdarzyło?
W biurze:
– mamy tu klimatyzację?
– mamy
– to dlaczego jej nie włączymy?
– a po co? Przecież jest poniżej 30st.C (dokładnie było 28stC)
– ale gorąco jest i ta wilgotność….nie do wytrzymania
– no ale wiesz jakby tak wszyscy włączyli klimatyzację to wiesz ile to energii i jaki koszt?
– no pewnie dużo, ale firma biedna nie jest
– no tak, ale przy okazji chronimy środowisko, przyzwyczaisz się ….san
No i się przyzwyczaiłem.
Choć przed wyjazdem nie wyobrażałem sobie, aby tam dokąd jadę ktoś przejmował się środowiskiem czy kosztami energii.
Ten san, to kojarzy mi się z Shogunem i z Andzinsan. Czyżby to kraj kwitnącej wiśni?
Dobrze się kojarzy. I tak dopowiadając to w Japonezji mają w ogóle zalecenie nie włączania klimatyzacji poniżej 30st.C i to nie tylko w zakładach, a że lud karny i posłuszny to takie zalecenie im wystarczy.
No ale na całe szczęście/nie tylko z powodu klimatyzacji/ nie zostaliśmy drugą Japonią. 😉
Co do chłodzenia przez wentylację, to fakt używając bypass-u nawiewa się do domu powietrze o takiej samej temperaturze co na zewnątrz. Co najwyżej można sobie schłodzić dom po gorącym dniu, ale tyko wtedy gdy wieczory i noce są w miarę zimne(sierpień?).
Przydałoby się napisać słowo o chłodzeniu przez Althermę. Przetestowałem to w zeszłym roku i powiem, że chyba działa, bo atmosfera w domu zrobiła się jakaś taka oziębła 😉
Z tą Japonią to jestem zaskoczony, bo gdzieś czytałem o wielkości rynku na klimatyzatory split w Japoni właśnie i Europie. I w Europie rynek ten był o połowę mniejszy. Ale świadczy to zdyscyplinowaniu społeczeństwa. Klimę ma każdy, a eksploatuje "rozumnie". Wole jednak 22 niż 30.
A co do chłodzenia Althermą – z fancoilami działa bez zarzutów. natomiast klientów, którzy chłodzą podłogówką mam dosłownie kilku i mało spływa do mnie informacji zwrotnych. Tyle tylko, że chłodzi.
Witam
Na podstawie własnych doświadczeń mogę powiedzieć, że używanie klimatyzacji z głową jest niedrogie, nawet utrzymywanie wewnątrz 25 st. daje miłe poczucie chłodu w upalny dzień, a koszt w sezonie tak ze 100 razy mniejszy niż ogrzewanie 🙂
U mnie w zeszłym sezonie lipiec sierpień na klimatyzację poszło 337kWh czyli około 185zł. Temperatura w dzien w okolicach 24,5 na noc ustawiana 23,5 stopnia, jak dla mnie rewelacja. A mam dom szkieletowy który bez klimy po jednym słonecznym dniu nagrzewa się do 30stopni, nie mam ani rolet, ani zasłon…
Izolacja termiczna budynku latem rzeczywiście nie sprzyja komfortowi cieplnemu. Kiedy promieniowanie cieplne podniesie temperaturę wewnątrz, trudno będzie o wypędzenie ciepła przez przegrody. Ale uważam, że klimatyzacja w Polsce to nie najlepszy pomysł. NIeekologicznie przede wszystkim jest zastępować zrównoważoną architekturę urządzeniami na prąd. Zamiast klimatyzacji należy zacieniać okna – szczególnie zachodnie, bo latem największe nasłonecznienie jest od zachodu. Drzewa, markizy, okapy, pergole… wskazane 🙂 No i jak już autor podkreślał: materiały o wysokiej pojemności cieplnej uratują klimat wnętrza;) czyli: silikaty zamiast lekkiego betonu komórkowego, ciężka wełna drzewna zamiast lekkiej wełny mineralnej, wykończenie skosów poddasza ciężką drewnianą boazerią zamiast płytami g-k, bet Ale nie wolno zapomnieć o wentylacji: chłodzenie nocne pozwoli oddać zakumulowane ciepło na zewnątrz i zgromadzić we wnętrzu domu przyjemny chłód.
Klima to przeinwestowanie i nie docenianie pracy intelektualnej architektów.
Przeinwestowanie??? Co prawda właściciela domu podczas jego budowy nazywa sie inwestorem, to jednak proces budowy ma nie wiele wspólnego z inwestycją w sensie finansowym. Budujemy dom dla siebie, po to, by cieszyć się w nim naszym życiem. Klimatyzacja to po prostu komfort.
Argument ekologii – nie na miejscu. Kontrargumentem może być lodówka czy suszarka do włosów. Jeśli ktoś chce być proekologiczny – wybierze bardziej energooszczędne urządzenie.
Jeśli ktoś chce mieć duży salon z zachodnimi oknami, pełen światła i przeszkleniem od ziemi do sufitu, to nie po to, by go zacieniać markizami czy okapami (a'propos – jak się markizy mają do minimalizmu?) i robić sobie z niego kryptę.
Tak samo z poddaszem i drewnianą ciężką boazerią. Nie każdy chce się czuć w swojej sypialni jak w leśniczówce (brakuje tylko poroży), a chce mieć tam komfort.
Co do pracy architektów? Sami pracują na opinię o swojej pracy. Jeśli czują się nie doceniani – trudno. Czy któryś z czytelników może podzielić się informacją jak architekt konsultował z nim rozwiązania projektowe pod kątem klimatyzacji? Czy w trakcie realizacji projektu architekt pytał, czy inwestor planuje klimatyzację lub jaką będzie miał wentylację? Dla architekta (nie chcę oczywiście generalizować), przeważnie liczy się bryła budynku, wygląd i wystrój wnętrza. Instalacje to dla większości z nich kula u nogi. Najlepiej by ich nie było 🙂
Na każde z tych pytań mogę w zasadzie odpowiedzieć nie :), za wyjątkiem wentylacji, bo sam powiedziałem, że będzie mechaniczna, bez pytania, więc nie było w projekcie przewodów wentylacyjnych. Ale oczywiście projekt wentylacji musiałem sobie załatwiać na własną rękę.
W miarę ciężka budowa domu daje stosunkowo niewiele, gdy powierzchnia okien na kierunki południowe i zachodnie jest większa od minimalnej. Stosowanie przesłon wewnętrznych niewiele pomaga, gdyż słońce grzeje szybę, a od niej grzeje się reszta.
Mam w domu na wnękach okiennych rolety zewnętzne sterowane pilotem. Wystarczy częściowo przesłonić okno tak, by słońce nie oświetlało szyby. Listewki rolety są rozsunięte, w pokoju nie ma ciemno a komfort zostaje utrzymany.
Rolety też kosztują, a jak ktoś chce je montować w ocieplonym domu- masakra!
Jak ktoś ma poddasze użytkowe, to niestety bez klimatyzacji i przynajmniej wentylacji mechanicznej wywiewnej nie uzyska komfortu latem. Wentylacja grawitacyjna nie działa latem, a pokażcie mi dom, gdzie kanały wywiewne dla poddasza mają przynajmniej 2x większy przekrój od typowych(powinny mieć). Okna połaciowe na stronie południowej czy zachodniej tkoniecznie powinny mieć zewnętrzna roletę. Przez nie słoneczko znacznie mocniej zagląda do wnętrz niż przez zwykłe okna w ścianach.
Jak to się wszystko policzy, to lepiej jest inaczej budować, niz większość robi…
Nie tyle klimatyzacja co po prostu chłodne, przewietrzone i nie nagrzane pomieszczenie jest kazdemu z nas potrzebne by spokojnie pracowac, spac czy uczyc sie. Ja w swoim mieszkaniu postawilem na cos bardziej bezpiecznego dla naszego zdrowia – markizy pionowe do okien marki fakro, ktore dopuszczają światło do pomieszczenia, jednocześnie blokując przedostawanie się promieni UV
No ciekaw jestem jak można uzyskać przewietrzone pomieszczenie i do tego chłodne, jak za oknem jest 30 stopni. Przyjmijmy skromnie 0,5 krotną wymianę powietrza. To co sie z tym ciepłem stanie??? To są właśnie te mity…
Jak powietrze stoi i jest ekstremalnie ciepło, to po prostu tak jest… i nic na to nie poradzimy, ale ile takich dni mamy w naszym kraju… myślę, że zdecydowanie częściej jest tak, że jest jakiś wiaterek. Wtedy pomieszczenie się wietrzy, a taka markiza zmniejsza jednak ilość ciepła dostającego się do pomieszczenia. Natomiast klimatyzator, dla mnie nie jest to najlepsze rozwiązanie… za bardzo wysusza powietrze.
Wydaje mi się, że markizy to jednorazowa inwestycja na lata. To nie jest produkt, który Ci się zepsuje, poza tym przy użyciu klimatyzatora za każdym razem dopłacasz do zużycia energii elektrycznej.
Oczywiście każdy ma własne odczucie komfortu, ale klimatyzator nie tyle wysusza, co osusza powietrze i jest to zjawisko dla większości przypadków porządane. W upalne lato, w mieszkaniu czy domu z temp. 26-30 stopni, wilgotność względna czesto przekracza 60 % i jest po prostu duszno. Praca klimatyzatora obniża temp. o kilka stopni, wykrapla się się w nim woda, ale wilgotność względna nie spadnie niżej 45%. Nie jest to bynajmniej wysuszone powietrze, tylko komfortowe.
Na poczucie komfortu ma wpływ ni etylko temperatura, ale i wilgotność. O wiele bardziej komfortowo czujemy się w pomieszczeniu z temp. 24-25 stopni i wilgotnością względną 45-50% niż w pomieszczeniue z temperaturą 22 stopnie i wilgotnością 65% czy więcej. Na marginesie tak własnie działa chłodzenie płaszczyznowe, np. podłogówką, bez wykroplenia wilgoci, kiedy temperatura spada o 1-2 stopnie a wilgotność rośnie. Taki wzrost wilgotności przy temperaturze 23 stopnie i więcej powoduje, że odparowanie potu na naszej skórze staje się utrudnione i wzrost wilgotności odczuwamy paradoksalnie jako wzrost temperatury, chociaż ta nieznacznie spadła.
Oczywiście część ludzi nie do końca mądrze używa klimatyzacji. Jak ktoś ustawia sobie 18 stopni, a za oknem jest 32 i przy tym nie pamięta kiedy ostatni raz czyścił filtry i robił ostatni przegląd klimatyzatora, to na zdrowie mu to nie wyjdzie. I stąd się biorą potem mity o szkodliwym działaniu klimatyzacji.
Witam,
Co chłodzenia altermami to nie jest tak superowo.
Przy 35 na zewnatrz małe jednostki cechują się EER na poziomie 3,4 przy LWE=18 i DT=5.
Przy LWE=7 i DT=5 EER ma już tylko ok 2,3.
Zdecydowanie lepsze są jednostki na bezpośrednim odparowaniu czyli splity, gdzie EER są na poziomie 4,5. Są już jedostki daikinowe gdzie EER wynosi 6 na R32.
To żadna nowość. Parametry pracy są ogólnie dostępne tak na grzaniu jak i chłodzeniu. Przygotowanie 1kwh chłodu zawsze jest tańsze na bezpośrednim odparowaniu niż na wodzie lodowej czyli Althermie w trybie chłodzenia. Dotyczy to porównania dowolnego chillera z bezpośrednim odparowaniem. Zresztą wynika to i z wielkości wymienników. Altherma jest zaprojektowana głównie do grzania, a chillery do chłodzenia.
Nie zmienia to jednak faktu, że koszty chłodzenia w sezonie są na poziomie kilkuset zł. Mamy jedno urządzenie grzewczo-chłodzące, (droższe od tylko grzewczego raptem o 1 tys zł) i jedną instalację. Wygoda i prostota. Oczywiście zawsze miło jest zamontować i sprzedać dodatkową jednostkę klimatyzacyjną na R32, np. Ururu czy nową Emurę na R32, która zapewni tańsze koszty eksploatacji na chłodzeniu.
A mam pytanie odnośnie instalacji klimatyzacji w domu. Mam w tym momencie zamontowany rekuperator Aeris (Zehnder) 450 oraz na partzerze domu klimatyzację od niedawna typu split. Jeżeli chodzi o parter to jest wszystko super przy upale 37 stopni wczoran na parterze trzymałem sobie 25-26 stopni i było bardzo przyjemnie. Natomiast wyjście na górę powodowało to że zaraz byłem cały mokry…. Zastanawiam sie jak najlepiej zklimatyzować górę. Mam w głowie 3 propozycje:
1) Wpięcie do rekuperacji równolegle klimatyzacji kanałowej to tych samych przewodów tylko że przyspieszy mi wtedy prędkość do mam 450 a minimalna kanałówka ma 600m3/h (zastanawiam sie czy to schłodzi dom, i czy nie będzie dużego hałasu związanego z większym przepływem przez anomostaty
2) 4 multisplity w typialniach na poddaszu (niestety wymaga sporej ingerencji) – skosy i strop na poddaszu mam żelbetowy
3) Jednosta Aeris Arctic dedykowana do mojej centarli ale ona ma moc chłodniczą 2kW
Prosze o pomoc jakie rozwiązanie będzie najlepsze.
Popatrz w ten sposób. Na parterze masz splita o jakiejś mocy, który chłodzi Ci pomieszczenie o jakiejś kubaturze. Pomieszczenie, które ma mniejsze obciążenie cieplne, niż pomieszczenia poddasza.
Zobacz jaką masz moc tego co masz i odnieś to do pomieszczeń poddasza.
A teraz tą jednostkę Arcitic 2kW rozdzielisz na parter/poddasze i na poddaszu ten 1 kW rozdzielisz na 4 pokoje. Dostaniesz po 250 Wat chłodu. Wystarczy???
Tak samo podejdź do kanałówki. Raz, że braknie Ci przekroju kanałów, a dwa – przy tej najmniejszej pewnie i mocy chłodniczej.
Każde z tych rozwiązań jest lepsze niż żadne. Ale jak chcesz mieć klimatyzację to musisz dać multi lub dużą kanałówkę na oddzielnym układzie kanałów.
No niestety tego się obawiałem że trochę przegapiłem wykonanie instalacji pod klimatyzację. na parterze udało mi się wykonać ją jeszcze reaz bez jakichkolwiek uszkodzeń natomiast na piętrze już niestety sie to nie uda. Myślałem że jeszcze kanałówką coś poszaleje i uda się to zrobić np 10kW, moc by miała ale obałem sie hałasu i to że właśnie może zabraknąć kanaóów. W pokojach mam anemostaty 125mm, ale ostatnie odcinki do nich to kanały fi 80
Czyli polecasz poczekać do remontu i wtedy wykonanie instalacji na multisplit? teraz raczej nie wiedzę rujnowania ścian gdyż dom ma 7 miesięcy
Raczej tak trzeba będzie zrobić. Kanałówka 10kW to lekko licząc 1400-2000m3/h + do tego jeszcze centrala. Nic innego tutaj się nie wymyśli.
To w takim razie mam jeszcze jedno pytanie. Na paterze zamontowano mi 2 tygodnie temu klimatyzację split 3,5kW i działa dość dobrze. Jednosta jest w korytarzu otwartym na salon 42m2, korytarz 12m2, do tego kuchnia 12m2 bez drzwi, łazienka 5m2, oraz pokój gościnny 15m2 i w sumie jeżeli były uchylone drzwi do wc i pokoju gościnnego to temperatura była tam całkiem przyjemna. Moje pytanie dotyczy poddasza czy trzeba zainstalować klimatyzację w każdej wypialni czy np centralnie w przedpokoju na piętrze i uzyskamy wtedy efekt już wystarczający. Na piętrze mam 4 sypialnie o wielkości ok. 20m2 każda oraz 2 łazienki. Pytam z tego względu że za 1 splita na parterze zapłaciłem 5 tyś zł, a wycenę na wykonanie klimy w każdej z zypialni osobno mam na 20 tyś zł a jest to już dość spora kwota. Każdy oczywiście namawia że jak będzie na korytarzu to to nie będzie dobrze działać , ale jednak na parterze jakos sobie to radzi i to całkiem nieźle.
Witam, Panie Janku, mógłby mi Pan przesłać na maila informację, jaką klimatyzację (producent i model) ma Pan zamontowaną na parterze? Z góry dziękuję. W jakim czasie na tak sporej otwartej przestrzeni potrafi obniżyć temperaturę z tych powiedzmy 30*C do 25-26*C ?
Witam
Zamontowano mi splita LG Deluxe Sirius o moc 3,5kW. Szczerze mówioąc nie mierzyłem czasu jaki potrzebny jest na ochłodzenie z 30 do 26stopni, ale mniej więcej jak przychodzę do domu i włączam klimatyzację to za jakies 20-30 minut w salonie, przedpokoju i kuchni jest już bardzo przyjemnie (oczywiście ustawiając na JET MODE czyli najszybsze schładzanie. Natomiast aby było podobnie w łazience i pokoju gościnnym potrzebna jest już praca kilku godzinna, drzwi nie mam otwartych tylko uchylone
Panie Janku. wszystko zależy od lokalizacji pokoi w stosunki do nawiewu strugi powietrza z klimatyzatora. Może działać przy nawiewie bezpośrednio na otwarte drzwi pokoju, ale i tak nie polecam takiego rozwiązania.
Czyli mam 2 możliwości albo zrobić multisplita do każdej sypialni (w tej opcji zaporowa jest dla mnie trochę cena, gdyż wiem że klimatyzacji używać się będzie przez miesiąc w roku a koszt będzie sporo większy od pieca którego używamy przez pół roku do grzania 🙂 ) lub zrobienie odrębnej instalacji klimatyzacji kanałowej – z tego co się orientowałem opcja troszkę tańsza ale bez możliwości regulacji w poszczególnych pomieszczeniach.
A czy jest możliwość wykonania tak wentylacji kanałowej by zrobić oddzielną wentylację kanałową osobne kratki nawiewne w pokojach oraz wywiewna w przedpokoju oraz częściowo wpięcie się do rekuperatora i również schładzanie tego powietrza które wpada nam z zewnątrz? Przyspieszyło by to wtedy schładzanie sie parteru przedewszystkim pokojów które są dalej oddalone i mają przymknięte drzwi?
Można zastosować klasyczny układ kanałowy SkyAir z centralą wentylacyjną VAM obsługiwany z poziomu jednego sterownika. Jest on opisany na blogu np. We wpisie o jednostkach RZQGL. Centrala VAM nie tylko odzyskuje ciepło, ale i chłód. Jeśli więc w środku jest chłodniej niż na zewnątrz, to wywiewane chłodne powietrze odbiera ciepło ze świeżego powietrza nawiewanego.
Małe mieszkanie z dużymi oknami wszystkie od południa. Powietrze między roletami wewnętrznymi a szybą tak się nagrzewa, że powstają balony. Okna robią jak niezłe grzejniki. Temperatura wewnątrz dochodzi do 32 st. Wieczorami otwierane drzwi balkonowe i duży wiatrak żeby wdmuchiwał powietrze do środka. Po jego wyłączeniu temp znow rośnie. Lokalizacja wszystkich okien z jednej strony uniemożliwia przepływ powietrza (przeciągi). Jedyne sensowne rozwiązanie to split bądź zewnętrzne rolety. Tutaj jednak pozwolenia itp.
Niekoniecznie split. Mamy w ofercie jednostki klimatyzacyjne bez jednostki zewnętrznej.
Tutaj informacje
ja nie lubię klimatyzacji, zawsze mam po niej zapchane zatoki, dlatego musiałam z niej zrezygnować. Czasam jak jestem w pracy i jest mocniej podkręcona to od razu następnego dnia rano mam mega katar i ciaglę chrząkam. W domu zainstalowaliśmy takie fajne markizy zewnętrzne. Wyglądają bardzo ładnie i nie przepuszczają nagrzanego powietrza do środka, Więc panuje przyjemny chłód w domu.