Na forach pojawiają się pytania: dom jeszcze w trakcie budowy, jest już podłogówka, pompa ciepła, zimą jeszcze nie będę mieszkał, albo mam dom z pompą ciepła, taki weekendowy, w zimie rzadko bywam, jak grzać, jak ustawić itd
Odpowiedzi i porady sypią się jak z rękawa.
Niestety, większość z nich, jest jak z kawału o bólu głowy. Jak MNIE bolał ząb – to wyrwałem.
Np. Spuść wodę z podłogówki, wyłącz zasilanie i spuść wodę z zasobnika cwu, bo Ci się „zaśmierdnie”.
No to lecimy.
Zacznijmy od tego, jak długa ma być przerwa w eksploatacji budynku i czy zimą w budynku temperatura może spaść poniżej 0 stopni.
Jeśli rzeczywiście tak, tj. chcemy zamknąć dom na cztery spusty, zapomnieć o nim i nie martwi nas w ogóle, że budynek przemarznie, to wtedy rzeczywiście w instalacji nie powinno być wody, bo jej zamarznięcie spowoduje rozsadzenie instalacji hydraulicznej i jej zniszczenie.
Trzeba tylko pamiętać, że wody z podłogówki „spuścić” się nie da.
Co najwyżej można ją wydmuchać kompresorem i trzeba to zrobić uważnie, starannie, pętla, za pętlą. Wodę trzeba usunąć z całej instalacji hydraulicznej.
Jeśli chodzi o zdjęcie zasilania z pompy ciepła, to może mieć ono pewne negatywne skutki.
Sprężarka smaruje się olejem rozpuszczonym w czynniku chłodniczym.
Przed startem sprężarki w niskich temperaturach zewnętrznych, powinna ona być wygrzana, tj być pod napięciem przez określony czas przed uruchomieniem. Podniesienie bezpieczników w środku zimy i uruchomienie zimnej sprężarki grozi jej uszkodzeniem.
Zdjęcie zasilania na dłuższy okres, np. kilka miesięcy, może również prowadzić do zablokowania wirnika pompy obiegowej w jednostce wewnętrznej, tzw zastój. Trzeba ją odblokować ręcznie, co nie zawsze jest możliwe, a bywa często, że należy rozkręcić pompkę obiegową by odblokować wirnik.
Szczerze mówiąc, nie spotkałem klienta/inwestora, który by zamknął budynek, zrobił tynki, instalacje, jakieś wykończenia, wstawił pompę ciepła, zasobnik, po czym zatrzasnął drzwi, machnął ręką i niech się dzieje wola Boża. Do wiosny.
Wtedy rzeczywiście tego „zęba” można wyrwać.
Ludzie, którzy zdecydowali się na budowę domu, mają na ogół głowę na karku i szanują zarobione pieniądze, bo wiedzą, że te, z nieba nie lecą.
Powyższy przypadek więc pomińmy.
Jeśli nie chcemy by nasz budynek przemarznął, by pojawiła się w nim wilgoć i pleśń, to musimy go grzać.
W przypadku pompy ciepła Altherma mamy w oprogramowaniu zaimplementowaną ochronę przeciwzamrożeniową budynku. Jest ona domyślnie włączona i działa na dwa sposoby.
Pierwszy sposób – jeśli nie korzystamy z żadnego termostatu, a jedynie z krzywej grzewczej, to nawet w przypadku wyłączonego trybu ogrzewania, przy temperaturach poniżej +4 stopni, pompa ciepła uruchomi się i dostarczy do instalacji ciepłą wodę, z temperaturą pomniejszoną o 5 stopni w stosunku do aktualnej nastawy (pogodowej lub ręcznej).
Część klientów dziwi się, że wyłączyło zimą tryb ogrzewania, a pompa ciepła jednak grzeje i pobiera energię.
Ochrona przeciwzamrożeniową jest tutaj priorytetem.
Drugi sposób – jeśli korzystamy z termostatu pokojowego, to mamy dwa przypadki
Przypadek pierwszy – termostat oryginalny Madoka – konfigurujemy w ustawieniach pompy ciepła wewnętrzną temperaturę przeciwzamrożeniową w przedziale od +4 do +16 stopni i możemy wyłączyć pompę w trybie ogrzewania. System uruchomi się automatycznie
Przypadek drugi – termostat obcy on/off – możemy pozostawić pompę w trybie ogrzewania i na obcym termostacie ustawić żądaną temperaturę przeciwzamrożeniową, jeśli jego zakres na to pozwala.
W obu przypadkach pojawia się pytanie o koszty.
Na pewno lepszym i oszczędniejszym rozwiązaniem jest oryginalny termostat Madoka.
Przy odpowiednich nastawach i ciepłym budynku, pompa włączy się w niższych temperaturach niż +4 stopnie.
Ochronę przeciwzamrożeniową można też dezaktywować.
Część klientów ustawia harmonogram pracy i np. włącza pompę 1-2x na dobę, z najniższą możliwą nastawą zasilania pompy ciepła +25 stopni.
Trzeba jednak pamiętać o tzw kopercie pracy pompy ciepła.
Altherma uruchomi się w trybie pompy ciepła, jeśli nastawa wynosi od 25 stopni wzwyż, a powrót wody z instalacji osiągnie 18 stopni. Rozgrzewanie wychłodzonej instalacji odbywa się więc na grzałce. Niektórzy sprytni klienci wchodzą w ustawienia serwisowe i obniżają minimalną nastawę z +25 stopni do +20. To jest serwisowo możliwe, ale… pompa ciepła, jako urządzenie będzie pracowała tylko na samych grzałkach.
Z jednej strony zbytnie wychładzania instalacji powoduje, że rozruch mamy na grzałkach, a z drugiej strony, utrzymywanie wyższych temperatur w budynku też kosztuje.
Niestety, w przypadku pompy ciepła – mamy coś, za coś – pompa ciepła służy do ogrzewania, a nie do podtrzymywania niskich temperatur w budynku.
Jeszcze kilka słów o zasobniku cwu, dezynfekcji, legionelli i „zaśmierdnięciu” w nim wody” jeśli jej nie spuścimy, w nieużytkowanym budynku.
W Althermie, jak i w większości pomp ciepła, działa tryb dezynfekcji.
Jest to okresowe, (najczęściej 1x w tygodniu) przegrzewanie wody w zasobniku do temperatur w przedziale 55-65 stopni.
Ten tryb w Althermie jest domyślnie aktywny, i nawet jeśli tryb ciepłej wody jest wyłączony, bo z niej nie korzystamy, to dezynfekcja będzie się odbywała tydzień w tydzień.
W nieużytkowanym domu jest to niepotrzebny koszt.
Czy w takiej sytuacji można dezaktywować dezynfekcję? – moim zdaniem można.
Czy trzeba wtedy spuszczać wodę z zasobnika cwu? – moim zdaniem nie.
Legionella w wodzie jest. Czy tego chcemy czy nie.
Rozwija się, jeśli ma korzystne warunki, tj. temperatury w przedziale 25-45 stopni, a optymalna dla niej temperatura to +38 stopni.
W niższych temperaturach przechodzi w stan hibernacji
Uważam, że przy wznowieniu użytkowania budynku wystarczy przelać wodę i wykonać tryb dezynfekcji.
Ale to tylko moje prywatne zdanie.