Prawidłowy montaż i rozruch to bezawaryjna praca pompy ciepła

Na przełomie roku dostałem kilka maili z prośbą o pomoc w rozwiązaniu problemów związanych z pracą Altherm. Głównie chodziło o problemy w odszranianiu oraz z osiąganiem zadanych temperatur zasilania jak i awaryjnością grzałek.
Poza dwoma przypadkami, gdzie problem stanowiła niewłaściwie dobrana wewnętrzna instalacja grzewcza, w pozostałych przyczyny leżały w niewłaściwym montażu, rozruchu i rozumieniu parametrów pracy pompy.
Kilka więc słów o tych właśnie sprawach.

Każdy producent pomp ciepła chce by jego produkty były znane i sprzedawane w jak największe ilości. Dlatego marketing idzie w kierunku dotarcia do jak największej liczby firm instalacyjnych.
Daikin, podobnie jak inni czołowi producenci, ma swoje centrum szkoleniowe z żywymi urządzenia i prowadzi regularne szkolenia. Niestety nie wszyscy chcą się szkolić, a do tego od 2 lat szkolenia te są płatne.

Altherma będąc urządzeniem typu split wymaga rzetelnej wiedzy z zakresu chłodnictwa.
Niestety, na montaż Altherm decydują się firmy nie mające o chłodnictwie żadnego pojęcia.
Często Althermę sprzedają hurtownie, polecając jakiegoś instalatora, który z instalacją chłodniczą nie miał nigdy do czynienia i to skutkuje szeregiem pojawiających się potem problemów.
Trzeba pamiętać, że tylko poprawne wykonanie instalacji chłodniczej gwarantuje bezawaryjną pracę pompy ciepła.
Oczywiście zawsze musi być ten pierwszy raz. Ale dobrze, jeśli jest on podyktowany kierunkiem rozwoju firmy, a nie jednorazowym przypadkiem klienta, który akurat się trafił.
Na co więc zwrócić uwagę?

By połączyć hydroboks z agregatem trzeba wykonać instalację chłodniczą. Tutaj wcześniejszy artykuł pokazujący montaż.
Instalacja ta wykonana jest z miedzi chłodniczej, a przyłącza w agregacie i hydroboksie realizowane są za pomocą tzw kielichów.
To właśnie instalacja chłodnicza i kielichy są najbardziej narażone na popełnienie błędów. Samo urządzenie jest przecież testowane w fabryce.

Jak wygląda połączenie kielichowe pokazuję poniżej.


Od jakości i staranności tego połączenia zależy jego szczelność, a co za tym idzie praca całej instalacji.
Dwa elementy mają tutaj znaczenie – czystość i jakość wykonania powierzchni kielicha.
Do instalacji nie mogą się dostać żadne zanieczyszczenia mechaniczne pochodzące z cięcia i gradowania rur miedzianych (opiłki, czy tzw drut), czy też brud czy wilgoć.
Jeśli pompa nie jest montowana od razu po wykonaniu instalacji chłodniczej, to rury miedziane muszą być zabezpieczone. Wszelkie zanieczyszczenia mechaniczne mają wpływ na stabilną pracę sprężarki i elementów hydraulicznych układu, a w skrajnym wypadku mogą doprowadzić do ich uszkodzenia.
Instalacja chłodnicza to nie instalacja wodna. O czym hydraulik często zapomina.
Tam ewentualne pakuły czy śmieci zatrzymają się na filtrze, o ile jest on w instalacji :).
Tutaj nie mamy mechanicznego filtra. Po prostu dojdzie do awarii lub uszkodzenia sprężarki.

Kolejna kwestia, to jakość wykonania kielichów, która wpływa na szczelność instalacji. Szczelność kielicha zależy od grubości i jakości (gładkości) powierzchni kielicha.
Kielich musi być właściwie obcięty, bardzo dokładnie zgradowany, a następnie wykonany za pomocą dobrej jakości kielichownicy, najlepiej mimośrodowej. Odpowiednie narzędzia (obcinarka, gradownik, kielichownica) są więc niezbędne.
Znaczenie ma również wprawa. Nie trafił się w naszej firmie pracownik, który zrobiłby dobry kielich za pierwszym razem. Ani nie za drugim czy trzecim.
Najdrobniejsze rysy czy odciśnięty drut na powierzchni kielicha odbije się na jego szczelności.
Poniżej pokazuję dość ciekawy wykres ilustrujący procentowy rozkład błędów możliwych przy instalacji.


Jak widać, w typowych systemach split, 25% do prawie 40% możliwych błędów instalacyjnych przypada na wyciek czynnika z połączeń kielichowych.
W systemach VRV, gdzie połączenia mamy spawane, udział wynosi niecałe 5%.
Pozostałe błędy, to nieprawidłowo podłączone przewody komunikacyjne lub zasilające czy też błędy związane z odprowadzeniem skroplin lub lokalizacją samych urządzeń.
Wszystkie pozostałe spowodują, że urządzenie nie ruszy, spali się na starcie, nie skomunikuje się czy też poleją się skropliny.
Natomiast nieszczelność kielichów odbije się na pracy instalacji.
Są więc najważniejsze??? Chyba zgodzi się każdy.

Nawet taki, wydawało by się, drobiazg, jak odpowiednie zaciągnięcie kielicha ma wpływ na jego szczelność.
Wyciek może się pojawić przy za słabym jak i za silnym dokręceniu.


Za silne dokręcenie może uszkodzić powierzchnię kielicha

względnie doprowadzić do naprężeń złącza kielichowego, które może po prostu pęknąć.


Zauważmy, że różnica temperatury miedzy czynnikiem w instalacji, a temperaturą zewnętrzną sięga kilkudziesięciu stopni.
Powstające więc naprężenia spowodowane rozszerzalnością cieplną są naprawdę bardzo duże.

Złącze kielichowe stale pracuje, a szczególnie w pompach ciepła, gdzie te różnice temperatur są największe.
Nie wszystkie jednak wycieki spowodowane być muszą błędem w wykonaniu połączeń.
Jeszcze jeden ciekawy wykres pokazuje, że wycieki czynnika dają znać o sobie o po latach.


Większość wycieków da znać o sobie w pierwszych dwóch latach.
Ale 20% może pojawić się w kolejnych 2-3 latach.
Dlatego też ważne jest przeprowadzanie regularnych przeglądów i kontroli szczelności instalacji.
Możliwy ubytek czynnika w instalacji zachodzi w czasie. A głównym skutkiem zbyt małej ilości czynnika w instalacji jest spadek mocy grzewczej urządzenia.
Pompa z połową czynnika będzie nadal pracowała, nie wyrzucając żadnego błędu.
Ale z istotnym spadkiem mocy grzewczej jak i z problemami przy odszranianiu, bo podczas odwrócenia cyklu, ładunek czynnika nie niesie tej ilości ciepła do wymiennika skraplacza.
Jak to sprawdzić?

Kiedy zwracam na to uwagę, to niektórzy klienci piszą, że firma instalacyjna pomierzyła ciśnienia przy agregacie i wszystko z czynnikiem jest ok.
Nic bardziej mylnego. Pomiar ciśnienia na króćcach serwisowych agregatu kompletnie nic nam nie daje.
Jest szereg parametrów i procedur diagnostycznych, które pozwalają to sprawdzić.
Są też narzędzia serwisowe przeznaczone do tego celu.
Ale o tym trzeba wiedzieć i trzeba je mieć.

Po wykonaniu złącza kielichowego ważne jest spróżniowanie instalacji, które często błędnie jest utożsamiane z próbą szczelności.
Próżniowanie ma za zadanie usunąć powietrze i wilgoć z instalacji. Jest to tzw osuszanie próżniowe, o czym nie wszyscy wiedzą.
W rurach chłodniczych jest powietrze, a te z kolei zawiera parę wodną. W rurach może być również wilgoć wykroplona na skutek zmian temperatur, które zachodzą w miejscu składowania rur.
Wykonanie próżni to nic innego jak stworzenie podciśnienia.
Podciśnienie obniża nam punkt wrzenia wody.
Na skutek wytworzenia próżni, ewentualna woda i wilgoć w instalacji, wrze i przechodzi w stan pary. Zostaje wyciągnięta przez pompę próżniową, co można zauważyć, obserwując pracę pompy próżniowej.
Obserwacje podczas próżniowania pozwalają stwierdzić czy instalacja została właściwie osuszona czy też nie.
A sam proces musi mieć swój czas, a często należy go powtórzyć.
Zależność temperatury wrzenia wody od podciśnienia pokazana jest poniżej.


Widać z niej jasno, że do osuszenia próżniowego w okresie letnim wystarczy „słabsza” i krócej wykonana próżnia niż w okresie zimowym.
Potrzebna jest więc dobra, profesjonalna pompa próżniowa, która pozwala uzyskać podciśnienia jak wyżej dla odpowiednich temperatur zewnętrznych. Nie wszystkie pompy próżniowe na rynku pozwalają uzyskać właściwe podciśnienia.
Skutek? – brak osuszania próżniowego.
Powietrze i wilgoć w instalacji może być powodem przymarzania i blokowania zaworu rozprężnego i problemów z cyklem odszraniania.

Są też niestety i przypadki, kiedy próżnia w ogóle nie jest wykonywana, a powietrze z instalacji jest wypychane poprzez otwarcie zaworów czynnika czyli tzw przedmuchanie freonem.
Tego typu praktyki są nawet opisane w instrukcjach montażu niektórych tanich chińskich klimatyzatorów sprzedawanych w marketach.

Na przełomie roku prowadziłem korespondencję z klientem, który już drugi sezon miał problem z dogrzaniem budynku, stale pojawiające się błędy przepływu i problemy z lodzeniem się instalacji.
Miał nawet przeprowadzoną ekspertyzę hydrauliczną instalacji wewnętrznej, z której wynikało, że to ona jest odpowiedzialna za wszystkie problemy i konieczna jest wymiana jej większej części.
Po wymianie maili okazało się, że przez ten czas nikt nie sprawdził tak prozaicznej rzeczy, jak stanu filtra na wlocie wody grzewczej do hydroboksu. Okazało się, że jest zapchany pakułami i brudem. Nagle pompa obiegowa na drugim biegu była w stanie normalnie pracować, choć wcześniej na trzecim rurki wodnej instalacji wewnętrznej były zimne.
Ponadto okazało się, że model agregatu z 2009 roku był uruchomiony bez maty grzewczej, choć ta powinna tam być obowiązkowo.
Nie dziwiły więc problemy z trudnością w odszranianiu.
Przykładowo, jedna z firm instalacyjnych stwierdziła, że kompletne zalodzenie się jest normalne, a mechaniczne odlodzenie nie wchodzi w skład pakietu serwisowego.
Trudno to nawet komentować.

Nie dziwmy się więc, że mamy problemy z urządzeniem za kilkadziesiąt tys zł, jeśli uruchomił je hydraulik polecony przez hurtownię, robiący to po raz pierwszy.
I mimo, że zrobił to najlepiej jak potrafił i w dobrej wierze, to zabrakło wiedzy i doświadczenia.

Na pompy ciepła typu split, w których konieczne jest wykonanie instalacji chłodniczej, trzeba spojrzeć zupełnie inaczej.
To nie jest urządzenie typu kompakt, przetestowane, napełnione i sprawdzone w fabryce, do którego podłączymy tylko rurki z wodą c.o., i naciśniemy start.
Trzeba o tym pamiętać.

11 komentarzy do “Prawidłowy montaż i rozruch to bezawaryjna praca pompy ciepła

  1. TSzewc

    Czy można zweryfikować jakość kielicha od razu po jego wykonaniu, czy też dokładność wykonania połączenia wychodzi dopiero „w praniu”?

    Odpowiedz
  2. TSzewc

    I jeszcze jedno – czy przypadkiem nie jest tak, że montaż althermy może być przeprowadzony przez uprawniony do tego serwis (a jest ich chyba tylko kilkanaście w Polsce)?

    Odpowiedz
  3. Adrian Teliżyn Autor wpisu

    Jakość kielicha widać oczywiście po wykonaniu. Ale jest jeszcze kwestia jego właściwego dokręcenia.
    Natomiast kwestia uprawnień do uruchamiania Althermy, czy innych urządzeń Daikin wygląda następująco.
    Zgłaszamy się na jednodniowe szkolenie do Poznania ( w tej chwili płatne – 250 zł) i po nim otrzymujemy tzw autoryzację na grupę urządzeń, z której przeszliśmy szkolenie. Instalator kupując potem urządzenie w Daikinie, akceptuje warunki sprzedaży i gwarancji (pisałem o tym wcześniej) . W ramach swojego rabatu handlowego ma obowiązek przejąć robociznę z tytułu gwarancji, a Daikin zapewnia tylko części.
    Szkolenia są rzetelne, w centrum szkoleniowym są zamontowane „żywe” i pracujące urządzenia. Ale trudno przez kilka godzin przekazać całą wiedzę. Ponadto ten kto chce i jest zaangażowany, na szkoleniu skorzysta. Bywają jednak i tacy, którzy na szkolenie wysyłani są przez pracodawcę (zwłaszcza jak szkolenia były bezpłatne) i autentycznie się nudzą.
    Firmy z największym doświadczeniem uzyskały status Altherma Partner. W tym i nasza. Początkowo było ich kilkanaście. Aktualnie jest ich 6.
    Ale zarówno Altherma partnerzy jak i każdy instalator, mają takie same obowiązki gwarancyjne.
    Teoretycznie jest jeszcze możliwość, że dowolny przedsiębiorca kupi urządzenia w Daikinie, sprzeda klientowi, a kwestie obsługi gwarancyjnej i uruchomienia powierzy odpłatnie firmie trzeciej, takiej z autoryzacją. Ale z tym się nie spotkałem.

    Odpowiedz
  4. TSzewc

    Dziękuję bardzo za wyjaśnienia.
    W takim razie mam kamyczek do ogródka Daikina. Sam prowadzę szkolenia w swojej dziedzinie i wiem, że uczestnicy różnie się do tego przykładają – jak Pan sam napisał :). Myślę, że Daikin lepiej by dla swojej renomy zrobił wydając dyplom tylko tym, którzy zdadzą egzamin po szkoleniu. Wtedy faktycznie byłaby większa pewność, że montażu dokonują fachowcy, a nie ludzie, którzy tylko zapłacili za udział w szkoleniu. Oczywiście to taka uwaga na marginesie – przecież nie ma Pan nic wspólnego z praktykami Daikina :). A propos Altherma Partner – co to oznacza i co to daje?

    Odpowiedz
    1. ISZ

      Zdecydowanie popieram. Proste szkolenie i każdy może montować Althermę i potem ją serwisować? Jakie są tego efekty to Pan Adrian opisał, choć błędów w mojej instalacji było jeszcze więcej. Potem zdesperowany klient szuka wszędzie pomocy i gdyby nie bezinteresowna pomoc Pana Adriana, którego znalazłem dzięki temu blogowi, to zgodnie z zaleceniami rozkuwałbym posadzki w nowym domu z powodu zapchanego filtra do wody! A przecież cała instalacja mogłoby od początku wyglądać inaczej. Jak? Chyba dla każdego czytelnika, tego bloga jest to jasne.

      Odpowiedz
  5. Adrian Teliżyn Autor wpisu

    Z jednej strony by mnie to cieszyło (te egzaminy) z uwagi na odsiew konkurencji. Z drugiej – trudno taki egzamin przeprowadzić. To zarówno wiedza chłodnicza i instalacyjna, jak i związana stricte z konkretnym urządzeniem (montaż, nastawy, sterownik, elementy urządzenia i ich kontrola).
    Daikin zakłada, że większą część z tej wiedzy instalator posiada.
    Sam też kiedyś zaczynałem i uważam, że w dobie wolnego rynku nie wolno nikogo ograniczać. Jestem przeciwnikiem wszelkich izb, cechów, stowarzyszeń itd, itp.
    Pozycję na rynku czy zaufanie klientów buduje się latami i rynek sam to zweryfikuje.
    Ważna jest natomiast świadomość klientów i ich wiedza o tym czego można wymagać.
    A co do statusu Altherma Partner – to głównie prestiż.
    Kryteria swoje własne ma Daikin, ale ich nie publikuje. Dostaliśmy ten status po 2 latach od wejścia Althermy na rynek, a w kolejnych utrzymaliśmy.
    Myślę że znaczenie ma tutaj duża ilość zamontowanych urządzeń oraz minimalny odsetek napraw gwarancyjnych. Poza manometrem c.o. czy jakimś czujnikiem temp. nie mieliśmy żadnych napraw gwarancyjnych. A piszą do mnie klienci, którzy w ciągu 2 miesięcy mieli wymienione w jednym urządzeniu – sprężarkę, płytę główną agregatu, płytę główną hydroboksu, układ styczników grzałek. To samo urządzenie z tej samej fabryki. Jak to wyjaśnić?
    Jesteśmy też zaangażowani w sprzedaż Althermy i wreszcie od 8 czy 9 lat, co roku wysyłamy na szkolenia kilka osób. Na samej Althermie byliśmy z 4 razy (nowe modele, nowe możliwości sterowników, HT , LT itd
    i mam nadzieję, że ten status utrzymamy w kolejnych latach 🙂

    Odpowiedz
  6. TSzewc

    No dobrze, wolny rynek, wolnym rynkiem, ale ja trafiłem na Pana zupełnie przez przypadek 🙂 I raczej się kierowałem ofertą niż renomą, o której nie miałem pojęcia 🙂 Dopiero potem się okazało, w jakie ręce trafiłem :). To tak jakby dopuścić kogokolwiek do operacji chirurgicznych, bo rynek to zweryfikuje. Ja tam jestem zwolennikiem uprawnień tam, gdzie w grę wchodzi życie, zdrowie, czy ryzyko szkód. Ale myślę, że to za bardzo odbiega od spraw technicznych :).

    Odpowiedz
  7. Adrian Teliżyn Autor wpisu

    Oczywiście uprawnienia wynikające z przepisów pracy w zakresie instalacji elektrycznych czy gazowych są niezbędne.
    Miałem na myśli pseudo uprawnienia branżowe.
    W ostatnich latach powstało kilka organizacji i stowarzyszeń. Cel wspaniały.
    Jakość usług w branży, pomoc prawna dla członków, certyfikaty i świadectwa, wpływ na legislację itd. Na dzień dobry składka i udział w płatnym szkoleniu, które da ten certyfikat.
    Certyfikat bez wartości prawnej, ale za to rzekomo prestiżowy.
    Po 2-3 latach na forach pojawiły się informacje o sądach i sporach między jednym zarządem, drugim, trzecim, bezprawnym używaniem nazwy, sprzeniewierzeniem pieniędzy, nielegalnym wydawaniem świadectw freonowych w myśl dyrektyw UE itd, itp.
    Te maile i przepychanki od jednych i drugich docierają do mnie na bieżąco.
    I co komu dają te stowarzyszenia?
    Instalatorom nic? Klientom też nic? Chyba tylko założycielom.
    To co wymaga Państwo, UE poprzez przepisy wykonawcze, ustawy i rozporządzenia – oczywiście tak.
    Ale wszelkie inne inicjatywy są dla mnie wątpliwe. Zwłaszcza, że obserwuję je od kilku lat i żyję bez nich.

    Odpowiedz
  8. Inst

    Chyba coś nie tak. Jak pompa może pracować bez czynnika czy z połowa. To po co w instrukcji jest błąd U0 pisze usterka dotycząca wycieku czynnika chlodniczego

    Odpowiedz
  9. Adrian Teliżyn Autor wpisu

    Błąd U0 pojawi się dopiero wtedy, kiedy agregat będzie pusty jak bęben Rolling Stones’ów (jak mawia nasz szef serwisu 🙂 ).
    No taka jest uroda invertera. Mówiąc obrazowo, w dużym uproszczeniu – jeśli Altherma 16 kW na skutek wycieku straci połowę czynnika, to będzie pracowała „normalnie” dalej, ale jak Altherma 8 kW. Oczywiście sprężarka i pompa obiegowa kręcą tak samo.
    Stąd problemy z uzyskaniem temperatury zasilania i odpowiedniej delty T.
    Często nie jest to zauważane, bo brak mocy przejmują grzałki back-up hydroboksu.
    Dlatego ważne są przeglądy i kontrola parametrów pracy.

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *